BMN Beszele to kolumny, które przede wszystkim grają bardzo czysto. Przypominają mi pierwszy kontakt z płytą CD. Fantastyczne brzmienie instrumentów perkusyjnych. Barwa wszystkich instrumentów jest wyrazista, ale nie natarczywa. Doskonale ze sobą kontrastują, przez co każdy instrument świetnie współbrzmi z innymi. Zachwyciła mnie „szybkość” dźwięku. Dźwięk szybko narasta i szybko wygasza się, a energia z jaką potrafi uderzyć wciska w fotel 😉 Bas robi świetną robotę. Schodzi nisko, jest szybki i punktowy. Nie znajdziemy tu suchej, chłodnej, kartonowej barwy. Piękne wokale. Średnica nie pcha się na pierwszy plan. Dźwięk jest głęboki, pełny, w żaden sposób nie podkreśla któregoś z zakresu częstotliwości. Nic nie jest podbarwione czy zbytnio nasycone. Nie są to kolumny, które grają efekciarsko. To kolumny, które z pewnością zaspokoją oczekiwania wielu miłośników muzyki, jak sądzę nawet tych bardziej wymagających, jak ja 😉
Moje wrażenia streściłem do kilku zdań, bo tych kolumn trzeba posłuchać, a nie o nich mówić.
Powinienem wpisać ile zapłaciłem. Nie kupiłem nowych Beszeli, tylko został wykonany upgrade z niższego modelu do Beszeli. Cenę upgrade ustala producent w zależności od zastosowanych podzespołów. Ja wybrałem najlepsze przetworniki z oferty.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)